Sanatoryjne ośrodki zdrowia zapowiadają protesty w obronie miejsc pracy

Ośrodki zdrowia z Rościszowa, Kudowy-Zdroju, Dusznik-Zdroju, Szczawna-Zdroju i Sokołowska zostaną połączone w spółkę Dolnośląskie Sanatoria. Z decyzją urzędu marszałkowskiego nie zgadzają się pracownicy placówek medycznych.
Decyzję o połączeniu ośrodków zdrowia podjęli pod koniec 2007 roku radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Ich zdaniem, dzięki tej zmianie zaoszczędzą pieniądze.
– Właścicielem spółki Dolnośląskie Sanatoria pozostanie samorząd – wyjaśnia Marek Moszczyński, wicemarszałek województwa. – Jednak, kiedy będzie do dyspozycji kilka obiektów, oferta stanie się bardziej atrakcyjna i konkurencyjna. Zmniejszą się również koszty zarządzania spółką. Zamiast kilku administracji, będzie działała tylko jedna.
Z polityką w tle
Argumenty władz województwa nie przekonują personelu łączonych lecznic. Pracownicy specjalistycznego ZOZ-u Chorób Płuc i Gruźlicy w Rościszowie twierdzą nawet, że jest to decyzja polityczna. Prezesem spółki został bowiem sympatyk Platformy Obywatelskiej.
– To kompletna bzdura, nie jestem członkiem partii – odpowiada na zarzuty Jerzy Więcek. – Nominacja na prezesa spółki Dolnośląskie Sanatoria nie miała żadnego związku z polityką. Wzięto pod uwagę przede wszystkim moje doświadczenie zawodowe. Przez 16 lat byłem prezesem Uzdrowiska Szczawno-Jedlina.
Zastrzeżenia pracowników budzą jednak nie tylko polityczne sympatie nowego prezesa, ale również jego wizja funkcjonowania nowej spółki.
– Boimy się, że po połączeniu zlikwidowane zostaną niektóre oddziały, a w ich miejsce powstaną jakieś dochodowe sanatoryjne ciekawostki – mówi Iwona Radziewicz, która organizuje w szpitalu w Rościszowie akcję protestacyjną. – Wiadomo, że oddział paliatywny nigdy nie będzie się bilansował, a jest bardzo potrzebny. Prezes na spotkaniu z pracownikami powiedział, że nie jest wykluczone powstanie na przykład SPA, na które nie zabraknie chętnych kobiet.

Atrakcyjne nieruchomości
Personel z Rościszowa podejrzewa, że jednym z powodów połączenia może być chęć przejęcia budynku szpitala. Jest piękny i malowniczo położony. Stanowisko pracowników popierają samorządowcy z powiatu dzierżoniowskiego i gminy Pieszyce. Wyrazili negatywną opinię w sprawie likwidacji. Z przedstawionych przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu dokumentów, nie wynika bowiem jednoznacznie, że w obiekcie w Rościszowie nadal będzie funkcjonował szpital leczący choroby płuc i gruźlicę. Podobne obawy są również wśród pracowników Kolejowego Sanatorium Uzdrowiskowego w Szczawnie-Zdroju. Tu sytuacja jest dodatkowo skomplikowana. Obiekt jest własnością działającego w nim ZOZ-u, natomiast teren, na którym stoi, Ministerstwo Transportu przekazało w wieczyste użytkowanie. Kierownictwo placówki nie wyklucza, że mogło dojść do przekroczenia uprawnień urzędu marszałkowskiego. Pracownicy jednak nie składają broni. Rościszów zaskarżył uchwałę podjętą przez Sejmik ze względów proceduralnych i będzie organizować protesty. Skargi na piśmie złożyli również pracownicy sanatoriów w Szczawnie, Dusznikach i Kudowie.

Spółka, ale samodzielna
– Nasze opinie w tej sprawie wysłaliśmy do samorządowców miejskich, powiatowych i wojewódzkich – mówi Marek Turkiewicz, dyrektor sanatorium w Kudowie. – Zgadzamy się na przekształcenie placówki w spółkę prawa handlowego, ale działającą samodzielnie. Utworzenie spółki, która będzie zarządzała kilkoma sanatoriami rozmieszczonymi na dużym obszarze i o różnych profilach leczenia, może okazać się błędem.
Podobnego zdania są pracownicy pozostałych placówek. Twierdzą, że w ostatnich latach ich działalność przynosiła zyski. Poradzą więc sobie jako spółki samodzielne.
– Nasze sanatorium przeszło już restrukturyzację, która polegała na redukcji etatów i obniżeniu wynagrodzeń – wspomina Bożena Kwiatek z sanatorium w Szczawnie. – Poświęcenie załogi przyniosło nam sukces. Tylko w ubiegłym roku gościło u nas prawie 1400 kuracjuszy. W tym roku będzie ich jeszcze więcej. Nie chcemy, by ktoś zepsuł to, na co ciężko zapracowaliśmy.
Sprawa wydaje się jednak przesądzona. Urząd Marszałkowski nie zamierza zmieniać swojej decyzji. •

Małgorzata Moczulska, Artur Szałkowski (PIEL) - POLSKA Gazeta Wrocławska
źródło wiadomości | walbrzych.naszemiasto.pl

Redakcja portalu zastrzega, że w komentarzach i opiniach nie mogą znaleźć się treści reklamujące przedsiębiorców, ich działalność lub oferowane przez nich towary i usługi; nie mogą się też znaleźć treści zabronione przez prawo, wulgarne, obraźliwie, naruszające zasady współżycia społecznego, naruszające prawa Redakcji lub innych osób - w przypadku pojawienia sie takich opinii będą one przeredagowane, ich treść skrócona lub usunięta.